Strona 1 z 1

Co ma być , to będzie .

Post: 2019-01-28, 01:30
autor: viking200
Nie powiem , dzisiaj - hmm a właściwie wczoraj .
Przeszedłem ( jak zwał tak zwał ) , zrobiłem malutką wizytację na no właśnie .... ( chyba na resztkach pasieki ) .
Myśli mam raczej takie "denne" . Co wcale nie znaczy że beznadziejne .
Gdzieś tam w głębi mnie , czai się taka myśl że , może gdzieś tam w tych trzech ulach , tli się ta iskierka życia , przeżycia .

W większości pasieki z 12-stu pni ( może 10 % , albo i jeszcze mniejszej ) rodziny żyją .

Nie zaglądam pod powałki , bez względu na pogodę , bo wiem orientacyjnie ile jest pokarmu w ulach .
Tylko pytanie , czy te rodziny które w końcu doszły do zimowli , przeszły do nadstawek :?:
Mam taki "durny" zwyczaj że skarmiam rodziny aż do zapełnienia 1 i 1/2 korpusu wlkp .
Bez względu na to co upakują w korpusie gniazdowym ( rodni ) .
Zazwyczaj to się sprawdzało ( dwie zimowle bez problemów ) .
Tylko że jesienią , pożną jesienią spora część pasieki (" wypszczeliła się" ) jestem więcej niż pewny że to nosema-ceranae . Czego efektem były puste ule , z jakąś procentową ilością pszczół , które odgórnie były skazane na .......
Bardziej martwi mnie , że w październiku http://forum.wykopaliska.org/viewtopic.php?f=306&t=933#p1891
co tu więcej tłumaczyć .

Połączyłem te dosłownie "garstki" do jednego , ale z jakim skutkiem , to wielka niewiadoma do ... do pierwszego oblotu . O pokarm się nie boję .
Jest go na 1 i 1/2 korpusu na ul .

W moim przekonaniu , więcej niż pewne - zawaliłem leczenie do końca na warrozę . :wkurzony