Szwendając się po pasiece , podglądałem pszczoły na wylotkach .
No , nie powiem dziewczyny dają sobie radę z intruzami , sporo os kręci się i próbuje dostać się do uli ,
przyuważyłem że w niektórych pniach jak szybko osy wlazły , to jeszcze szybciej spierniczały wykopane przez wartowniczki .
Niestety , nie wszystkie rodziny , poradziły sobie tak z osami jak i rabusiami .
Zaniepokoił mnie widok jaki zobaczyłem pod 7-demką .

a mianowicie zgryżliny przed jak i pod ulem .

przypuszczam że to co przed wylotkiem leżało to akurat wiatr wywiał z pod ula ,

Zaniepokojony tym widokiem , zajrzałem do ula , a tu przykra niespodzianka ,
w nadstawce pełno zasklepionego pokarmu i kilka pszczół kręcących się pod powałką .
W korpusie gniazdowym , dosłownie pustka jeśli nie liczyć niewielkiej grupki pszczół na jednym z plastrów ,
sądziłem że chronią Królową-matkę , ale nie , nie było jej w tej grupce .
Odłożyłem na razie na bok gniazdo i zajrzałem do pół-korpusu z suszem pod gniazdem
Na kilku ramkach 1/2 były resztki pokarmu w porozgryzanych komórkach ( stąd zgryżliny pod ulem ) i spore stadko rabusi .
Na dennicy niewielka ilość ( około 300 - 500 ) martwych pszczół oraz sporo rozczłonkowanych plus kilkanaście martwych os .
Złożyłem dwa pół korpusy do kupy , powałka , daszek i zamknąłem wylotek na głucho wraz z rabusiami .
Korpus gniazdowy zabrałem do przejrzenia .
Przegląd korpusu .
W sumie osiem ramek ,
pierwsza z pierzgą częściowo zalana nie zasklepiona
druga zalana , w 1/3 pokarm zasklepiony
trzecia , wianek pokarmu zasklepiony , około 50 komórek z czerwiem ( niestety martwy czerw )
czwarta , wianek zasklepiony , śladowe ilości czerwiu , też martwy .
piąta wianek zasklepiony , śladowy czerw , komórki zalane nie zasklepione .
szósta cała zalana nie zasklepiona
siódma częściowo zalana , nierówno odbudowane komórki ( trutowe )
ósma prawie sucha z niewielkim zasklepionym wiankiem .
W sumie
pozostawiłem pierwszą i ósmą , pozostałe ramki pójdą do przetopienia ,
na razie przez noc będą się moczyć w ciepłej wodzie aby pozbyć się pokarmu .
Co do ramek z czerwiem to powycinałem wszystek czerw i spaliłem a resztę przeznaczyłem do wytopienia na świeczki .
Tuż po zachodzie słońca , otworzyłem wylotek aby wyleciały rabusie .

Poobserwowałem wylatujące do którego ula wrócą , ale obrały kierunek przed siebie na wprost od wylotka .
Przypuszczam że miągwy przyleciały
z Junkersa lub z nowej 12 - ki , stoją w odległości około 40 metrów od 7-ki .
Ostatni przegląd do tego ula i innych zrobiłem około 26-27 września , i nic nie wskazywało że coś niedobrego się dzieje .
Szwendając się po pasiece , podglądałem pszczoły na wylotkach .
No , nie powiem dziewczyny dają sobie radę z intruzami , sporo os kręci się i próbuje dostać się do uli ,
przyuważyłem że w niektórych pniach jak szybko osy wlazły , to jeszcze szybciej spierniczały wykopane przez wartowniczki .
Niestety , nie wszystkie rodziny , poradziły sobie tak z osami jak i rabusiami .
Zaniepokoił mnie widok jaki zobaczyłem pod 7-demką .
[img]http://forum.wykopaliska.org/gallery/image.php?album_id=74&image_id=800[/img]
a mianowicie zgryżliny przed jak i pod ulem .
[img]http://forum.wykopaliska.org/gallery/image.php?album_id=74&image_id=799[/img]
przypuszczam że to co przed wylotkiem leżało to akurat wiatr wywiał z pod ula ,
[img]http://forum.wykopaliska.org/gallery/image.php?album_id=74&image_id=798[/img]
Zaniepokojony tym widokiem , zajrzałem do ula , a tu przykra niespodzianka ,
w nadstawce pełno zasklepionego pokarmu i kilka pszczół kręcących się pod powałką .
W korpusie gniazdowym , dosłownie pustka jeśli nie liczyć niewielkiej grupki pszczół na jednym z plastrów ,
sądziłem że chronią Królową-matkę , ale nie , nie było jej w tej grupce .
Odłożyłem na razie na bok gniazdo i zajrzałem do pół-korpusu z suszem pod gniazdem
Na kilku ramkach 1/2 były resztki pokarmu w porozgryzanych komórkach ( stąd zgryżliny pod ulem ) i spore stadko rabusi .
Na dennicy niewielka ilość ( około 300 - 500 ) martwych pszczół oraz sporo rozczłonkowanych plus kilkanaście martwych os .
Złożyłem dwa pół korpusy do kupy , powałka , daszek i zamknąłem wylotek na głucho wraz z rabusiami .
Korpus gniazdowy zabrałem do przejrzenia .
[b]Przegląd korpusu [/b].
W sumie osiem ramek ,
[b]pierwsza[/b] z pierzgą częściowo zalana nie zasklepiona
[b]druga[/b] zalana , w 1/3 pokarm zasklepiony
[b]trzecia[/b] , wianek pokarmu zasklepiony , około 50 komórek z czerwiem ( niestety martwy czerw )
[b]czwarta[/b] , wianek zasklepiony , śladowe ilości czerwiu , też martwy .
[b]piąta[/b] wianek zasklepiony , śladowy czerw , komórki zalane nie zasklepione .
[b]szósta[/b] cała zalana nie zasklepiona
[b]siódma[/b] częściowo zalana , nierówno odbudowane komórki ( trutowe )
[b]ósma[/b] prawie sucha z niewielkim zasklepionym wiankiem .
W sumie [b]pozostawiłem pierwszą i ósmą[/b] , pozostałe ramki pójdą do przetopienia ,
na razie przez noc będą się moczyć w ciepłej wodzie aby pozbyć się pokarmu .
Co do ramek z czerwiem to powycinałem wszystek czerw i spaliłem a resztę przeznaczyłem do wytopienia na świeczki .
Tuż po zachodzie słońca , otworzyłem wylotek aby wyleciały rabusie .
[img]http://forum.wykopaliska.org/gallery/image.php?album_id=74&image_id=801[/img]
Poobserwowałem wylatujące do którego ula wrócą , ale obrały kierunek przed siebie na wprost od wylotka .
Przypuszczam że miągwy przyleciały [b]z Junkersa lub z nowej 12 - ki [/b], stoją w odległości około 40 metrów od 7-ki .
Ostatni przegląd do tego ula i innych zrobiłem około 26-27 września , i nic nie wskazywało że coś niedobrego się dzieje .